Sztuka odpuszczania



Uciekanie, odcinanie, zwalczanie czegokolwiek tylko to wzmacnia, należy to zaakceptować i zostawić. 
Prawdziwą istotą rzeczy jest odcięcie się od etykietek i uzyskanie prawdziwego kontaktu z rzeczywistością.
Gdy Ci się to uda, przebudzisz się i będziesz szczęśliwy, a szczęście wypływać będzie z Ciebie! Oto sekret! 
Prawdziwy Wszechświat.
Niektórzy mogą mi teraz zarzucić, że wymyśliłem sobie ten ów „Wszechświat”, po to by mącić w umysłach innych, ale ja go nie wymyśliłem, zrobił to ktoś inny a ja o tym przeczytałem i to mi się spodobało. Spójrzmy prawdzie w oczy, Wszechświat istnieje i mamy na to dowody, spójrz w niebo, zobaczysz Wszechświat. Na pewno widziałeś zdjęcia kosmosu, to co to niby jest? Czarna przestrzeń? Nie, to Wszechświat. Ogólnie nazywamy tym określeniem wszystko to, co jest i to, co się dzieje. Na Ziemi i w Kosmosie. Wszechświat można by określić nazwą „Bóg”, ale nie każdy w Boga wierzy, inni z kolei spierają się, czym albo kim ów Bóg jest, ale jakie to ma znaczenie?
Jako ludzie nie możemy tego odkryć, na pewno nie poprzez spór, można to zrozumieć, a nawet trzeba to zrozumieć i zrozumienie to jedyna droga, poprzez medytację i obserwację. Wtedy zauważasz, co na pewno nie jest albo kim na pewno nie jest Bóg, albo Wszechświat - jak wolisz.
Wszechświat to energia, nie można temu zaprzeczyć, jeśli jest to wszystko to, co się dzieje, to z pewnością jest tak, że wszystko ma swoją energię. Każde ciało ma daną energię, każda komórka ma w sobie energię. Niestety, w naszych czasach przeciętny człowiek nie zauważa owej energii, mimo tak ogromnego rozwoju wszystkich sfer życia, rozwój duchowy nadal traktowany jest tak, jakby był na uboczu tego wszystkiego, a przecież tak nie jest. Jest to najszybsza i najłatwiejsza droga do zmiany Twojego dotychczasowego życia. 
Duchowość, duchowość, duchowość.
Mówiąc o niej, nie mam wcale na myśli tego, że masz chodzić do kościoła, że masz się modlić cały dzień, że masz robić to albo tamto, że masz żyć w celibacie
albo w poście. Te rzeczy nie mają nic wspólnego z prawdziwą duchowością, nazwałbym je raczej dewocją i brakiem zrozumienia dla pewnych spraw.
Duchowość to przede wszystkim samoobserwacja samego siebie i wszystkiego tego, co dzieje się wokół Ciebie. Bez emocji, bez etykietek, bez oceniania, bez niczego, co zbędne. Duchowość to radość z życia, to cieszenie się każdą chwilą i każdym momentem naszego życia. Jest to także całkowite odcięcie się od wszelkich problemów, braku emocjonalnego w nie zaangażowania, pozwalanie im przemijać  jak czemuś, co przychodzi i naturalna koleją tego jest, że odchodzi po pewnym czasie w niepamięć  To jest właśnie duchowość  To praca z samym sobą, to zrozumienie siebie samego. Gdy zaczniesz czuć się dobrze, wtedy odkryjesz w sobie zrozumienie. Zrozum sam siebie, to prawdziwa sztuka. Sztuka zdobywania spójności z samym sobą.
To także wiara w swój sukces, wiara bez zbędnego ciśnienia i oczekiwania. Wiara sama w sobie. Zaiste powiedziane zostało, że nie sztuką jest zobaczyć by uwierzyć, ale prawdziwą wiara i mądrością jest uwierzyć, by zobaczyć. 
Jak można to tłumaczyć?
Dokładnie w taki sposób, iż Wszechświat to energia. Jest to energia kreacji wszystkiego i wszystkich. Nie jestem w stanie dokładniej tego wyjaśnić, ponieważ do zrozumienia potrzebna jest wiara i zaufanie.
Potrzebne jest Ci więc owe zaufanie dla własnej osoby. Zauważ, jak czasem wiele w Tobie sprzeczności, jak wiele w Tobie uczuć negatywnych, które nie są dla Ciebie dobre, zauważ jak często czujesz się źle, a potem obwiniasz się o to. A może obwiniasz o to innych? Ale jaki oni mają z tym związek? Przecież to nie ich wina. Jakże łatwiej jest nam obwiniać kogoś, niż siebie samego. Gdy zrozumiesz, że całe zło pochodzi z Ciebie, gdy to zaakceptujesz, przyciągniesz do siebie dobro. 
Jakże ciężko to zrozumieć. Jak całe zło może być we mnie?
Mówiąc o tym, mam na myśli wszystkie sprzeczności, wszystkie negatywne uczucia. Nieraz jest tak, że gdy widzisz coś i gdy coś obserwujesz, to czujesz się z tym źle. To, co Cię spotyka, pozornie wydaje się, że jest przypadkiem, ale w rzeczywistości każde wydarzenie w Twoim życiu ma Cię czegoś nauczyć, jest po coś. Zło pojawia się, gdy zaczynasz przypisywać konkretny kontekst konkretnym rzeczom. 
Zobacz! Gdy widzisz wypadek samochodowy to co sobie myślisz? Myślę, że będziesz tym przerażony, będziesz co najmniej zakłopotany, ale powinienem raczej powiedzieć, że spanikujesz, nie będziesz wiedział co zrobić. Ale zauważ, że wypadek sam w sobie to wypadek. Zaistniały pewnie zdarzenia i pewne siły, które zadziałały na siebie tak, że konsekwencją tych działań był owy wypadek. To czysta fizyka, którą można rozpisać wzorami, namalować diagramy, wykresy i wyjaśnić to na komputerowej symulacji. 
Wszystko to, co czujesz w związku z tym wypadkiem, pochodzi z Ciebie, więc całe zło pochodzi z Ciebie, ponieważ Ty nadajesz temu kontekst. Gdy to zrozumiesz wszystko się zmieni. Na początku będzie Ci ciężko to uporządkować, bo przecież jesteś dobrym człowiekiem, jak więc możesz być zły. Ale nie chodzi mi o to, że jesteś jak jakiś nikczemny bandyta, napadający na innych, raczej jak ktoś, kto widzi jakąś rzecz i automatycznie nadaje jej złe emocje, uczucie przerażenia, poczucie winy, agresję, nienawiść i to jest zło! I Ty je generujesz. 
Gdy generujesz takie złe emocje, Twoje życie staje się złe, ponieważ Wszechświat jest wszędzie i skoro wszystko ma energię i na siebie oddziałuje, to Twoja zła energia również będzie miała jakiś wpływ na Twoje życie. 
Czysta metafizyka, ale i zrozumienie tego da Ci spokój ducha, skończysz z obwinianiem innych, ale skończysz też z obwinieniem sobie. 
Prawda jest taka, że to nie jest wina innych ludzi, ale też nie Twoja, nie możesz się nią obarczań, musisz to obserwować, zrozumieć i odciąć się od tego, tak jakby to nie było Twoje. 
Wtedy zrozumiesz i zaznasz olśnienia!
Jak więc można to zrozumieć, jeśli to takie skomplikowane?
Jak zacząć proces zmiany, jak przestać generować złe emocje?
Jak to wszystko zrobić i jak rozwijać się we właściwym kierunku? 
Rozwiązanie:
Tak jak mówiłem, słyszałeś zapewne o samoobserwacji, jest to proces w którym patrzysz na siebie z perspektywy kogoś innego, obserwatora, kogoś kto tylko patrzy, bez ingerencji i bez chęci zmiany. To ważne. 
Dzięki takiemu podejściu zaczniesz prawdziwą zmianę. Zmiany nie dokonują się poprzez ciężką pracę, raczej przez zrozumienie i samoobserwację. 
Jak zacząć się obserwować?
To dość proste, po prostu patrzysz na siebie z perspektywy obserwatora czyli z dysocjacji. 
Dysocjacja czyli brak identyfikacji, gwarantuje Ci brak emocji, brak zaangażowania, brak czegokolwiek. W Twoim umyśle siedzą dwie osoby. Jedna to „Ja” czyli to jaki jesteś naprawdę. Patrząc na to z perspektywy Ja jesteś „ok. i nie jesteś ok. Jesteś „JA”. Po prostu jesteś, czujesz radość poprzez sam kontakt z rzeczywistością. Kontakt z nią, to największa radość na świecie. 
To jest prawdziwa radość życia, to rzeczywistość. Bez oceniania, bez jakiejś emocjonalnej pogoni. 
To jest właśnie to. Szczęściem jest cieszenie się z kontaktu. Osiągnąć to można poprzez dysocjację i patrzenie na rzeczy z perspektywy „JA”. 
Ta druga osoba to „mnie” czyli Twoje problemy, pragnienia, ego, etykietki. Jeśli teraz myślisz, że to bez sensu, znajdujesz w sobie negatywne emocje, czujesz się źle. To znaczy, że nic nie rozumiesz i patrzysz na wszystko poprzez pryzmat „mnie”. 
Dobrze, że nie rozumiesz, bo dzięki temu zrozumiesz. Patrzenie poprzez pryzmat „mnie” nie zawsze jest złe. Czasem, gdy czujesz się dobrze, możesz a nawet masz się z tego cieszyć. Wtedy można powiedzieć że „mnie i Ja” to jedność. I taki stan jest najlepszy dla Ciebie. 
Jedność to siła! Gdy obserwujesz samego siebie, zmiana zachodzi automatycznie, wkrótce wszystkie złe przywary i złe emocje przestaną dotyczyć Ciebie. 
Gdy osiągniesz taką spójność, zaiste będziesz przebudzony. Cieszyć Cię będzie wszystko, co Cię otacza, bo to kontakt z rzeczywistością. Wtedy zamanifestujesz sobie wszystko to, czego pragniesz, bez uczucia chcenia, które blokuje ten proces. Osiągniesz to tylko wtedy, gdy przestaniesz chcieć  zaczniesz wierzyć  obserwować siebie samego i gdy zaczniesz czuć się dobrze. 
Skąd wiesz, że sam obserwujesz siebie?
Jest to stan, gdy nie czujesz zła, nie czujesz złych emocji, czujesz się dobrze, czujesz się naturalnie. Nie czujesz bólu emocjonalnego. Wyobraź sobie, że patrzysz na siebie z perspektywy, jak na kogoś innego. Za każdym razem, gdy usłyszysz wątpliwości, powtarzaj sobie frazę: „jakie to ma znaczenie?” jak mantrę, aż przestaną męczyć Cię te wątpliwości. 
Gdy poczujesz spokój i ulgę to znaczy, że obserwujesz samego siebie i w takich kategoriach należy to traktować. 
Samoobserwacja, zrozumienie i kontakt z rzeczywistością. 
Wszystko wychodzi od Ciebie! Jesteś i nie jesteś zarazem!
Rzeczą niezwykle istotną i muszę to podkreślić - kluczową, jest zrozumienie faktu, że wszystko wychodzi od Ciebie. Oznacza to, że wszystkie emocje, które sprawiają Ci ból, a myślisz, że źródłem ich jest ktoś inny, pochodzą od Ciebie. Tak jak pisałem wcześniej, znaczenie jest nadawane nam przez umysł, nie jest wcale tak, że to ktoś inny ma kontrolę nad naszymi emocjami i reakcjami. To my decydujemy, jak się zachowamy. Oczywiście łatwo tak napisać a trudniej już to zrobi czy wprowadzić w życie, ponieważ często te zachowania zachodzą podświadomie. Mózg tak został zaprogramowany, że na określone sytuacje z góry reaguje określonymi stanami. Na przykład, gdy ktoś robi coś, co Ci się nie podoba to oceniasz to jako negatywne, odczuwasz złość. Ale zauważ, że źródłem tej złości, jesteś Ty i to Ty masz problem, a nie ten ktoś. 
Jeszcze raz muszę podkreślić znaczenie zrozumienia, zrozumienie jest kluczem, zrozum, że nie musisz się denerwować, gdy ktoś robi coś, co Ci się nie podoba. Możliwe, że ma do tego pełne prawo, może też nie ma do tego prawa, ale Ty nie możesz tego oceniać. 
Tutaj z pomocą przychodzą nam metody samoobserwacji. Wtedy zamiast niepotrzebnie złościć się na innych, czy też na siebie, generując przy okazji masę negatywnej energii, można popatrzeć na to z boku, z dystansu. Wtedy można zrozumieć więcej. Właśnie tak, zrozumieć a nie reagować. 
Jest olbrzymia różnica pomiędzy reakcją i odpowiedzią. 
Reakcja to coś, co dzieje się samo - przykładowo kierowca, gdy widzi zagrożenie hamuje bez zastanowienia, robi to odruchowo i to jest właśnie reakcja. Reakcje są dobre, w niektórych wypadkach pomagają nam w sytuacjach, które wymagają błyskawicznego działania. Jednak z drugiej strony, te same reakcje powodują, że czujemy się źle, często niepotrzebnie. Złościmy się, to też jest reakcja organizmu. 
Odpowiedź z kolei, to przemyślanie działanie i myślenie, jest to to, co chcesz naprawdę zrobić w konkretnej sytuacji. Nie polega ona na automatycznym reagowaniu, ale na działaniu, które jest jak najlepsze dla Ciebie, w danej chwili. Przykładowo, gdy ktoś Cię zdenerwuje, nie musisz wcale tego okazywać  Nie musisz, choć Twoja reakcja będzie na początku właśnie taka, ale potem możesz łatwo przygotować i zastosować odpowiednią odpowiedź. 
Jak przygotować skuteczną odpowiedź, zamiast reakcji?
Odpowiedź przygotujesz poprzez stosowanie samoobserwacji. Najpierw pojawia się reakcja, to normalne, na początku tak będzie, reakcja zależy od nastawienia, ale często jest przewidywalna. Na początku więc będzie reakcja, potem pojawi się samoobserwacja. Dzięki niej odizolujesz się od reakcji, popatrzysz z perspektywy i zdecydujesz, jaki stan chcesz mieć teraz. 
Obserwuj się do momentu, aż emocje opadną. Możesz powiedzieć sobie „jakie to ma znaczenie?”. Obserwuj siebie, do momentu uzyskania pełnego wewnętrznego spokoju. To jest odpowiedź. Zawsze odpowiadaj, zamiast reagować :) . 
Zaakceptuj i zrozum!
Często tak jest, że zwalamy winę na innych, bo tak łatwiej. To egoizm, ale wszyscy jesteśmy egoistami, niektórzy są tylko bardziej od innych. Także więc winienie innych o to, że jest Ci źle w życiu, to egoizm. Nawet jeśli uważasz, że znajdujesz się w owej sytuacji przez kogoś, to jesteś w błędzie. Nie wiń systemu, nie wiń rządu, nie wiń innych ludzi, nie wiń nawet siebie. Odrzuć poczucie winy. Za każdym razem, gdy odrzucasz coś, czego nie chcesz, nadajesz temu siłę. Zaakceptuj to, co masz teraz, bez żadnych pretensji.
Wszystko tak naprawdę wychodzi od Ciebie, zaakceptuj to. Gdy emocje opadają, oglądasz prawdziwy obraz rzeczywistości. 
Musisz zamiast agresji kierować się zrozumieniem, przede wszystkim staraj się zrozumieć swoją złość i swoją frustrację. Obserwuj ją, zrozum, pozwól jej przeminąć, wyciągnij z niej wnioski. 
Jaka w tym może być wina innych?
Ludzie robią to, co do nich należy, tańczyli swój taniec. Za każdym razem, gdy coś odrzucasz, łączysz się z tym na wieki. Zaakceptuj to wszystko, co Ci nie pasuje, zostaw to, obserwuj to, ale zaakceptuj, że to jest Twoje i że możesz to zmienić. 
Zamiast patrzeć na to, co się dzieje, pomyśl lepiej o tym, co chciałbyś żeby się działo. Zamiast patrzeć na to z obecnej perspektywy, patrz na to z perspektywy tego jak chcesz, żeby było. Nie staraj się wątpić, gdy nic się nie stanie. Utrzymuj obraz tego jak chcesz, żeby wyglądała Twoja rzeczywistość, tak długo aż stanie się to Twoją rzeczywistością.
Zaakceptuj swoje problemy, dokonaj samoobserwacji i zacznij swoimi myślami kreować rzeczywistość  po prostu myśląc intensywnie o tym jak chcesz, żeby było w Twoim życiu. Gdy pojawia się problem, obserwuj, zrozum i zostaw go. Dalej skupiaj się na tym, co lubisz robić. Zajmij się tym, co lubisz, nie musisz tego nawet mieć, po prostu polub to, co Ci się podoba. To jest kolejny sekret. 
Chcieć, to znaczy błagać. Wierzyć, to znaczy otrzymywać!
Frustracja, załamanie, brak wiary i siły do dalszego działania. Ale dlaczego tak się właściwie dzieje? Jest to spowodowane tym, iż chcemy czegoś za bardzo i myślimy o tym, kategoryzujemy to, oceniamy, ale widzimy tylko część obrazka. Nigdy nie mamy pełnych danych, nigdy nie mamy i nigdy nie poznamy całości obrazu. To, co wiemy, tak naprawdę tylko nam się zdaje, nasze przypuszczenia nigdy nie są kompletne, ponieważ my nie jesteśmy kompletni, dopóki nie przebudzimy się, nie jesteśmy kompletni. 
Muszę to podkreślić jeszcze raz, stanowczo za dużo myślimy, jesteśmy jak jacyś „czarodzieje”, myślimy że znamy wszystkie możliwe kombinacje. Zdaje się nam, że wiemy wszystko. Przebudzisz się, gdy zrozumiesz, że tak naprawdę nie wiesz nic, gdy przestajesz myśleć, wtedy zaczynasz żyć. W tym momencie przychodzi prawdziwe zrozumienie i kontakt z rzeczywistością. Wtedy jesteś szczęśliwym człowiekiem i szczęście pochodzi tylko od Ciebie, nie jest uzależnione od Twojego stanu konta czy innych czynników. Ludzie myślą sobie, że szczęście to pieniądze. W świecie iluzji może tak jest, jest to świat, w którym żyje większość ludzi, kompletna iluzja, brak zrozumienia, rywalizacja, walka… A co, gdyby tak żyć bez tego? Gdy przebudzisz się, odrzucisz to wszystko, nie będziesz musiał już tak żyć, nie będziesz musiał oczekiwać nic od nikogo, ani nikt nie będzie musiał oczekiwać nic od Ciebie, przestaniesz się zadręczać, przestaniesz być samotny, gdy pojawi się zrozumienie, pojmiesz to. 
Za dużo myślimy, że wiemy, co się wydarzy, oceniamy to przez pryzmat pieniędzy, oczekiwań innych, dobrych zwyczajów, tego co wypada a co nie. Wpadamy w schemat, nasze życie uzależnia nas od pieniędzy, jesteśmy niewolnikami, bo za dużo myślimy. Zamiast myśleć  zacznij żyć, zacznij cieszyć się każdą chwilą, którą widzisz, odkryj w sobie źródło szczęścia. 
Jeśli teraz nie umiesz go znaleźć i targają Tobą negatywne emocje, czujesz się źle, to sam jesteś za to odpowiedzialny - po pierwsze, po drugie - nie dojrzałeś do tego typu wiedzy, nie rozumiesz jej znaczenia. Może jest w Tobie zbyt wiele negatywnych emocji, pozbądź się ich i wróć do tego za jakiś czas. Dopóki tego nie pojmiesz, nic nie zrobisz i dalej będziesz zły, obwiniając innych wkoło. Wróć do tego za jakiś czas, a na razie trwaj w swojej złości, jeśli nic innego nie umiesz z nią zrobić. 
Za dużo myślimy o świecie, który nas otacza i o jego problemach, zdaje się nam, że są one rzeczywiste, a tak naprawdę to iluzja, tak jak cały ten świat stworzony z pieniędzy i dla pieniędzy. To nie ma tak naprawdę sensu. Gdy przejrzysz na oczy, gdy odkryjesz rzeczywistość  nic nie będzie Ci potrzebne do szczęścia. Aby poznać już teraz czy jesteś szczęśliwy, po prostu zapytaj siebie samego: Czy teraz czuję się naprawdę szczęśliwy? 
Gdy odpowiesz sobie TAK to znaczy, że jesteś blisko przebudzenia, nie potrzebujesz tych wszystkich „rzeczy” do szczęścia, takich jak drogie samochody, domy, pieniądze itp.
Gdy odpowiesz sobie NIE to znaczy, że dalej błądzisz, myślisz, że pieniądze dadzą Ci szczęście? Dopóki nie zrozumiesz i nie zaakceptujesz tego, że szczęście wypływa z Ciebie, doznajesz go poprzez kontakt z rzeczywistością, samoobserwację i zrozumienie, to nie zaznasz przebudzenia. Będziesz myślał, że naprawdę rozumiesz, ale będziesz dalej spał jak wszyscy inni, którzy nic nie rozumieją. 
Nie myśl, gdy spotyka Cię coś co wydaje Ci się złe, zostaw to, niech to się dzieje swoim rytmem. Nie angażuj się świadomie, żyj! Przestań się starać, zrozum problem, zaakceptuj go i zostaw. Nie staraj się na siłę go naprawiać, ponieważ tylko się spalisz! Nie myśl tyle, wiem że to ciężkie czasem nie myśleć, wtedy staraj się to obserwować  Obserwuj siebie zmartwionego tym, jak myślisz i zostaw to, pozwól się temu toczyć  ale nie angażuj się. Praktykuj to tak długo, aż wejdzie Ci to w nawyk!
Oto rozwiązanie wszystkich problemów, po prostu przestań je brać na serio łamiąc schemat :) . 
Bez ciśnienia.
Nie wiem czy wiesz, ale im bardziej czegoś chcesz, tym bardziej Ci na tym zależy. A im bardziej Ci na czymś zależy, tym bardziej tego chcesz, a co za tym idzie, tym bardziej się w to angażujesz bez pamięci. 
I gdy Ci się nie udaje załamujesz się, doszukujesz się winy, zastanawiasz się, dlaczego to nie działa. Im mniej czegoś chcesz, tym łatwiej Ci to przychodzi, bo nie jesteś tak bardzo przejęty wynikiem, po prostu robisz swoje. Ciesz się procesem i pozbądź się zbędnego „ciśnienia”. 
Tutaj chciałbym opowiedzieć trochę o sobie. Kiedyś podejmowałem różne cele i bardzo, ale to bardzo starałem się je zrealizować  ale potem zawsze okazywało się, że efekt nie był taki, jak ja tego oczekiwałem. Moje wyobrażenia różniły się od tego co de facto było realne. Popadałem więc w frustrację, która doprowadzała mnie prawie do szaleństwa. 
Pamiętam jak dziś, że bardzo chciałem zwolnić się z etatu, ale wszystko trwało i trwało i nie udawało mi się to. Załamałem się, prawie zwątpiłem, cieszę się, że się nie poddałem.
Potem, gdy rozkręciłem swój biznes, nie osiągałem takich wyników finansowych, jakich się spodziewałem. Przyszła kolejna frustracja, kolejne niezadowolenie. Zacząłem dochodzić do wniosku, że ze mną coś jest nie tak, ponieważ jeśli inni mogą osiągać dobre rezultaty, to znaczy, że ja robię coś źle. Pytanie tylko było takie: Co ja mogę zrobić źle, jeśli ja robię wszystko najlepiej jak umiem, jest to dobre i dokładnie takie, jak radzą eksperci. Co więc jest nie tak z tym wszystkim? 
I im dłużej myślałem, tym bardziej popadałem w frustrację, ponieważ to było dla mnie ciężkie doświadczenie. Chciałem czegoś, ale nie umiałem tego zdobyć.
Porozmawiałem o tym kiedyś z moim przyjacielem, który wyjaśnił mi, że uczucie „chcenia” to potężna blokada. Powiedział mi wtedy, że za bardzo chcę tego wszystkiego i przestałem cieszyć się samym procesem. Zacząłem odczuwać zbędne ciśnienie, zacząłem „mieć nóż na gardle”, stałem się desperatem, uzależniłem się od tego, więc co za tym idzie, za każdym razem gdy pozornie coś nie szło, tak jak tego oczekiwałem, załamywałem się i rozpaczałem. 
Gdy to zrozumiałem, postanowiłem zostawić to całe uczucie za sobą, pozbyć się go. Przestań chcieć i tylko zrób swoje, najlepiej jak umiesz, ale bez „ciśnienia”.
I wtedy nieprzypadkowo odkryłem to wszystko co dziś opisuję, kontakt z rzeczywistością zmienił moje odczucia, przestałem chcieć i potrzebować wielu rzeczy. Cieszyłem się z procesu, ale przestałem naciskać na rezultat. 
Przestałem mieć do siebie pretensje, zostawiłem to i powiedziałem sobie: Niech to żyje swoim życiem, ja skupiam się na sobie, robię to, co mogę najlepiej jak umiem, a resztę zostawiam. Tak też zrobiłem i okazało się, że moje życie zmieniło się od tamtego momentu.
Zyskałem nowe siły, uwierzyłem że mogę, przestałem chcieć, stałem się szczęśliwy i szczęście wypływa ze mnie. Ja jestem jego źródłem, a nie jakiś przedmiot materialny, który daje pozorne szczęście.
Gdy i Ty przestaniesz chcieć, zaczniesz naprawdę przyciągać do swojego życia to wszystko, na czym Ci zależy. Gdy przestajesz chcieć, przyciągasz! Pamiętaj o tym! 
Wysokie wibracje.
I co najważniejsze, w życiu zawsze powinieneś dostrzegać dobro! Dostrzegać dobro to znaczy też czuć się dobrze. Gdy dobrze się czujesz, generujesz wysokie wibracje, które sprawią, że przyciągniesz to czego pragniesz, bez „ciśnienia” czy „chcenia” czegoś, to po prostu zdarzy się samo. Ale jak? 
Wiara, musisz w to uwierzyć  żeby tak mogło się stad. Dlatego wiara - aby zobaczyć  należy uwierzyć, dlatego to jest najważniejsze! 
Po pierwsze więc wierzysz, że to czego chcesz, realizuje się. Bez zwątpienia, bo gdy wątpisz, to tak jakbyś oszukiwał samego siebie, wmawiając sobie jedno a potem negując, poprzez drugie. 
Jak to ma sens? Moim zdaniem żaden, bo tutaj należy po prostu zaufać sobie, nie każę Ci teraz ufać komuś, mówię Ci: Zaufaj sobie samemu! To proste! Jeśli już na coś się decydujesz, uwierz, że to się zrealizuje. 
Nie rób nigdy tak, że jednego dnia wierzysz a drugiego dnia już wątpisz. Tym sposobem nigdy nic nie osiągniesz. Sekretem przyciągnięcia do Twojego życia rzeczy, które są dla Ciebie pomocne, jest uzyskanie wysokich wibracji energetycznych.
Już tłumaczę o co chodzi. Mianowicie Twoje myśli to energia wysyłana do Wszechświata, myślę że już o tym wiesz. To nic nowego, to jest i było. Z tym, że Twoje wibracje w ciągu całego dnia są bardzo różne, od bardzo wysokich, które Ci sprzyjają, do bardzo niskich, które powodują różne kłopoty. 
Dlatego musisz teraz wziąć się w garść i zacząć kontrolować to, o czym myślisz - tak, by generować jak najwięcej wysokich wibracji. Masz się po prostu dobrze czuć. Gdy się dobrze czujesz, generujesz wysokie wibracje.
Gdy się źle czujesz, przestań się z tym identyfikować, opisałem to wcześniej. Wiem, że nie zawsze czujesz się wyśmienicie, bo każdy ma czasem słabsze chwile w życiu, ale chodzi o to, żeby odciąć się od tych słabszych i celebrować tylko te najlepsze!
Wystarczy, że będziesz czuł się dobrze! To generuje wysokie fale! To Ci jest potrzebne.
Można by tutaj bardziej szczegółowo opisywać działanie tej energii, ale na razie to zostawmy, wrócimy do tego tematu niebawem. Na razie po prostu czuj się dobrze!
Nawiąż kontakt z rzeczywistością a będziesz szczęśliwy. Reszta przyjdzie sama z czasem!


Mam do Ciebie prośbę:)
Jeśli podobała się Ci się moja publikacja, to poleć ją innym czytelnikom ... , po prostu prześlij im całego e-booka :)
Z góry bardzo Ci dziękuję!
...........................................................................................................................
           Dziękuję bardzo autorowi tego tekstu i spełniam Jego prośbę publikując go tutaj.
Ceeport






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz